środa, 14 marca 2012

Rozdział 6.

     Myślami Nialla...
     
     Myślę o Niej ciągle... A teraz już nawet nie wiem, czy choć trochę mnie lubi. Powinienem wybrać jakąś komedię romantyczną! Co mi strzeliło do głowy z tym horrorem?! Żałuję, że od razu za nią nie pobiegłem. Nie zdziwiłbym się, gdyby była na mnie obrażona. Taki już jestem... Chociaż... Może skoro się do mnie przytuliła to nie uważa mnie za takiego idiotę? Sam już nie wiem. A może woli kogoś innego? Liam, Harry, Louis, Zayn... Nie! Na pewno nie Liam i Louis, przecież oni mają dziewczyny. A Zayn? Niby on bardziej lubi Lolę, sam tak mówił, ale widzę, jak się uśmiecha do Jess. Warto mieć go na oku. No i Harry. Ona mu się podoba. Dał jej swoją bluzę, pomógł jej wyjść z zamrażalnika... Ostatnio trochę czasu się nie widzieli, a to jest szansa dla mnie! W sumie to nie ma po co się zastanawiać i martwić. Jeżeli będzie chciała się ze mną spotkać to zapytam ją wprost... 

        Niall sięgnął po puszkę coca - coli, otworzył ją i wypił dużego łyka. Kątem oka zobaczył Harrego wkładającego buty. 
- Wychodzisz gdzieś?
- Tak. 
- Co wcześniej robiłeś? 
- Nic. 
Czyli wolał leżeć na kanapie, oglądając telewizję niż spędzać czas z nami.. Z Jess.. Blondyn wyszedł na taras, oparł się o balustradę i spojrzał przed siebie. Było stąd widać dom Jessicy. Nagle usłyszał dźwięk... Bez wątpienia dochodził z jej domu. Nie wspominała, że gra na gitarze. I to elektrycznej! Nialler po chwili uświadomił sobie, że tak naprawdę to prawie nic o niej nie wie. O tej pięknej, ciemnowłosej dziewczynie z dużymi oczami i wspaniałym uśmiechem....

* * *
wiem, że krótki i jakiś taki beznadziejny, ale na ten akurat rozdział - brak weny.
kolejny mam już napisany, dodam go jutro :) 
+ PROSZĘ O KOMENTARZE, TO DLA MNIE NAPRAWDĘ WAŻNE <3   



 

1 komentarz: