niedziela, 11 marca 2012

Rozdział 5.

Tydzień później...
     
      Jessica przez cały tydzień nie widziała ani chłopaków, ani Loli. Były to bardzo nudne siedem dni. Zrobiło się zimno, a czasami nawet padał deszcz. Babcia Rita nadal była u Greysów, przez co Lola w ogóle nie mogła wyjść z domu. Kilka razy Harry pisał do Jessicy, proponując spotkanie. Ale bez przyjaciółki? Dziewczyna za każdym razem odmawiała. Nawet Louis i Niall próbowali wyciągnąć Jessicę z domu, ale nie udało im się to. Jednak w czwartek dziewczynie poprawił się humor. Wreszcie zadzwoniła do niej Lola.
- Cześć Jess! Przepraszam, że nie dzwoniłam ani nie pisałam, ale babcia Rita jest nieobliczalna! Zabrała mi telefon, mówiąc, że jestem za mała na posiadanie go! Ogarniasz? - bulwersowała się Lola.
- Jak to?! Za mała? Hahaha! - Jessicę, w przeciwieństwie do przyjaciółki to rozśmieszyło.
- Bardzo śmieszne. No, ale zmieniamy temat. Widziałaś się ostatnio z chłopakami? - zapytała Lola.
- Nie. Harry kilka razy do mnie pisał, bo chciał się spotkać, ale ja odmawiałam, bo bez Ciebie nie byłoby tak fajnie.
- Było iść, głupku! 
- Dzisiaj rano Harry zadzwonił i zapytał, czy Twoja babcia nadal jest i czy moglibyśmy pójść wieczorem do kina.
- Świetnie! I co mu powiedziałaś?
- Powiedziałam, że nie wiem i potem do niego oddzwonię.
- Ale idziemy, no nie?
- Możesz? Babcia Rita wyjechała?
- Na szczęście tak! Wreszcie mogę wyjść z domu!
- Okay. Zadzwonię do Harrego, a potem dam Ci znać, co i jak.
         Jessica rozłączyła się i usiadła na krześle w kuchni. Już miała dzwonić do Harrego, ale usłyszała, że drzwi do domu otwierają się, Po chwili do kuchni wszedł Jack. Dziewczyna nie chciała, żeby jej starszy brat przysłuchiwał się rozmowie, więc szybko wyszła. Będąc już w swoim pokoju, wybrała numer chłopaka i zadzwoniła. Odebrał dopiero po trzecim sygnale.
- Cześć Jess - powiedział.
- Hej! Niedawno dzwoniła do mnie Lola i mówiła, że może już wychodzić, bo jej babcia wyjechała. Więc jak, idziemy dzisiaj do kina?
- Przepraszam Cię, Jess, ale nie mogę.  
- Aha... No dobrze, cześć.
          Rozłączyła się i pomyślała: Kiedy Harry chce, to ja nie, a kiedy ja chcę, to on nagle nie może! Ugh! Zadzwonię do chłopaków! Wybrała numer Nialla i nacisnęła zieloną słuchawkę.
- Cześć Jess. Co tam? - spytał chłopak. 
- Hej. Harry dziś do mnie dzwoni. Chciał, żebyśmy poszli do kina. Więc gdy Lola zadzwoniła do mnie, zapytałam ją, czy może iść. Zgodziła się, więc dałam o tym znać Harremu. Ale on nie może. Pomyślałam, że może Ty i reszta chłopaków pójdziecie z nami... - wyjaśniła Jessica.
- Bardzo chętnie! - ucieszył się Nialler.
- Oo, to dobrze! 
- Przyjdziemy po Was o 18, okay? 
- Dobra. Napiszę do Loli, żeby wcześniej do mnie wpadła.
- To do zobaczenia!
- Cześć!

            O 17.30 zadźwięczał dzwonek do drzwi. Jessica, ubrana w czarne rurki i luźny, biały sweter z wyszytym krzyżem, pobiegła otworzyć. Lola miała na sobie czerwone rurki i baseballówkę. Dziewczyny poszły na górę do pokoju Jessicy.
- Ciekawe dlaczego Harry nie mógł z nami iść - zastanawiała się Lola.
- Może mu coś wypadło - rzuciła przyjaciółka.
- Taa.
Jednak nie miały więcej czasu na zastanawianie się, bo znowu zabrzmiał dzwonek do drzwi. Mimo, że nie było jeszcze 18, chłopaki już przyszli. Jessica otworzyła drzwi. 
- Cześć - przywitali się.
- Hej! - zawołały dziewczyny.
- Pomyśleliśmy, że wyjdziemy wcześniej, żeby kupić popcorn - oznajmił Niall. 
- Spoko. A co z Louisem? - spytała Lola.
- W sumie, to nawet nie wiem - odparł Zayn.  
Przez całą drogę do kina śmiali się i wygłupiali. Jessica uznała, że bez Harrego też może być ciekawie. Niall również był bardzo zabawny i sympatyczny. A gdy weszli do kina, od razu zawołał:
- Ja wybieram film!
Wszyscy zgodzili się, więc Nialler udał się po bilety, a reszta poszła kupić popcorn i coca - colę. Wreszcie byli w sali kinowej. Jessica usiadła pomiędzy Liamem a Niallem. Lola rozbawiała się wzajemnie z Zaynem i co chwilę wybuchali śmiechem. Natomiast Jessica już w pierwszym kwadransie horroru zasłaniała oczy, przestraszona akcją filmu. Horror był coraz gorszy... W pewnej chwili scena była tak obrzydliwa i przerażająca, że dziewczyna nie mogła już patrzeć. Nic nawet nie dało zasłanianie oczy. Obróciła się i wtuliła twarz w Nialla. 
- Boję się... - wyszeptała.
- Jess, to tylko horror - "uspokoił" ją chłopak.
              Ale nie. Może dla Nialla, Liama, Loli, Zayna to był tylko horror, ale nie dla Jessicy. Nigdy nie oglądała horrorów, bo za bardzo się ich bała. Akcja z minuty na minutę stawała się coraz bardziej przerażająca. Nie wytrzymam do końca - pomyślała Jessica. Nie namyślała się długo, chwyciła torbę i wybiegła. Oparła się o ścianę budynku. Na dworze było już ciemno, a do domu miała kilometr drogi. To chyba nie był najlepszy pomysł, ale to i tak lepsze od tego horroru. Powrót do domu trwał około pół godziny. Dziewczyna ci chwilę rozglądała się, czy ktoś za nią nie idzie. Jej wyobraźnia po obejrzeniu horroru była nieobliczalna. Wydawało się jej, że słyszy kroki... Nagle ktoś złapał ją za rękę!
- Aaaaa!!!! - krzyknęła i próbowała wyrwać dłoń z uścisku.
- Jessica... Jessica, to ja. 
Przed dziewczyną stał Niall. Nic więcej nie mówiąc mocno ją przytulił. Szli w milczeniu. Chłopak odprowadził Jessicę pod same drzwi. 
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś... Myślałam, że umrę ze strachu!
- Nie ma za co - uśmiechnął się. 
- To ja już pójdę. 

* * *
następnym razem napiszę coś takiego że jakby 'myśli Nialla' ;D 
Co sądzicie o tym rozdziale?
oglądalność rośnie, ale prooooszę o komentarze :c 
a kolejny rozdział jutro ewentualnie we wtorek ;) 
pozdrawiam ! :D


 

2 komentarze: