piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 18.

- Rozumiem, że mam jechać na dachu?! - zawołał Louis, pakując się do czarnego jeepa, którego właścicielem oraz kierowcą był Carlos. 
- Tu jest jeszcze trochę miejsca - oznajmiła Danielle, a chłopak wcisnął się pomiędzy nią a Jessicę.
- Czy mógłbyś przesunąć swój szanowny tyłek?! - skrzywiła się Jess, a po chwili jej prośba (a raczej rozkaz) została wysłuchana. 
- Lola i moja kochana kuzynko, przypominam Wam: żadnego alkoholu! - powiedziała surowo Katherine, gdy wysiadali z samochodu. 
          Z budynku dochodziła głośna muzyka, nieco tłumiona przez krzyki, śmiechy i śpiew bawiących się tam imprezowiczów. Usiedli przy stoliku otoczonym ciemnoczerwonymi kanapami. Danielle z Liamem oraz Eleanor z Louisem niemal natychmiast ulotnili się na parkiet. Zaczęli wywijać dziwny taniec, myląc przy tym kroki, a reszta śmiała się z nich. Tylko Zayn gdzieś wyszedł, ale nikt nie zwrócił uwagi na jego nieobecność. Po chwili do dwóch par dołączyli Katherine i Carlos. Lola poszła zamówić sobie sok pomarańczowy, więc Jessica została w towarzystwie Harrego i Nialla. Nagle blisko ich stolika zaczęło się kręcić podejrzanie dużo osób z aparatami fotograficznymi. Co chwilę rozbrzmiewał dźwięk flesza. Coraz częściej podchodził do nich jakiś paparazzi z pytaniem "kim jest ta dziewczyna". 
- Mam tego dość! - wrzasnął zielonooki chłopak i rzucił się na jednego z fotoreporterów. 
Mężczyzna popchnięty przez najmłodszego członka One Direction wylądował na stoliku obok. Na szczęście nikt tam nie siedział, a paparazzi jedynie rzucił złowrogie spojrzenie i wyszedł. Jednak ten incydent nieco zepsuł atmosferę w klubie. Większość imprezowiczów patrzyła ze zdziwieniem na Stylesa, a niektórzy nawet go unikali.



Myślami Jessicy...

              Jeszcze nie widziałam takiej złości i agresji w Harrym. A może dlatego, że krótko go znałam? A co, jeżeli on jest taki na co dzień?! Nie mogłam usiedzieć na miejscu, więc postanowiłam wyjść z klubu, żeby odetchnąć świeżym powietrzem i przespacerować się.
- Idę się przewietrzyć! - powiedziałam do chłopaków i szybkim krokiem pokierowałam się do wyjścia.
Wydawało mi się, że Niall coś do mnie mówił, ale usłyszenie czegokolwiek w takim hałasie z dzielącej nas odległości było niemożliwe. Zignorowałam ten fakt i wyszłam z budynku. Poczułam się o wiele lepiej. Było ciszej, spokojniej... Tak naprawdę to nie przepadałam za imprezami w klubach. Czułam się wtedy osaczona, a ludzie naokoło darli się, skakali i jeszcze nie wiadomo co. Przeszłam na drugą stronę ulicy i natknęłam się na Zayna. Był zdziwiony moim widokiem, tak samo jak ja jego.
- Zayn! Czemu nie jesteś ze wszystkimi w klubie? - zapytałam, podchodząc bliżej do niego.
- Nie mam ochoty... A Ty? - odparł chłopak, a ja pomyślałam: Zayn Malik nie ma ochoty na imprezę w klubie?! Coś musi być nie tak.
- Ja szczerze mówiąc nie przepadam za taką zabawą - skrzywiłam się.
- Jessica, chyba musimy porozmawiać... - powiedział cicho chłopak, a ja przestraszyłam się, bo takie słowa często wróżą coś złego.
- No to w takim razie słucham Cię. 
- To znaczy, ja muszę Ci coś powiedzieć... Ale proszę, nie mów nikomu, a na pewno nie jej - rzekł Zayn, a ja nie mogłam uwierzyć w to, co dalej od niego usłyszałam.
- Przecież to niemożliwe! - krzyknęłam i zaczęłam biec.
Serce waliło mi jak oszalałe, może też dlatego, że przebiegłam już spory odcinek. Usiadłam na krawężniku i zastanowiłam się nad słowami chłopaka. Uznałam, że najlepiej będzie jak nikt się o niczym nie dowie...


* * *

przepraszam Izulko, że zakończyłam w takim momencie! ;D 
+ życzę wszystkim Wesołych Świąt ! ;)

2 komentarze:

  1. Co on jej powiedział?? ;) Szybciutko pisz nexta! :D
    www.kamcikk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Po głowie chodzi mi tylko jedne wielkie WHAT THE FUCK? Przez ciebie nie będę mogła spać w nocy. No chyba, że rozwiejesz moje przypuszczenia następnym rozdziałem. Fanów, nie naraża się na taki stres. No a co do rozdziału, to oczywiście świetny. Harry i agresja? Jeden wielki znak zapytania. Pewnie wkurzył go fakt, że nie może powiedzieć, że Jessica, to jego dziewczyna. Chociaż w sumie, mózg każdego faceta to jedna wielka zagadka. Czekam na kolejny :D

    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń