sobota, 5 maja 2012

Rozdział 22.

            Zrobienie zakupów zajęło Jess i Niallowi około dwóch godzin. Z półek w dwóch, szczegółowo obchodzonych supermarketach zniknęła duża ilość chipsów, żelek, ciastek, popcornu i napojów. W ostatniej chwili dziewczyna przypomniała sobie, że zapomnieli kupić składników do potraw, które miała przygotowywać Danielle. Jessica westchnęła teatralnie o oparła się o regał z przyprawami. Przez chwilę udała, że myśli, po czym powiedziała zmęczonym głosem:
- Niaaaaall... Zapomnieliśmy o składnikach... a ja już nie dam rady iść - przyłożyła rękę do czoła i westchnęła - mógłbyś kupić wszystko z tej listy? - uśmiechnęła się słodko.
Chłopak popatrzył na nią i ochoczo skinął głową. Dziewczyna podała mu świstek papieru. Gdy tylko odszedł, uśmiechnęła się cwaniacko. 
 - Widziałem! - krzyknął Niall z uśmiechem, a ona tylko wzruszyła ramionami.

* * *

              Wszystko było już gotowe. Lola w wyjątkowo dobrym humorze zbiegła ze schodów i zawołała:
- Danielle! Zrobiłaś już kanapki?!
- Jeszcze nie - uśmiechnęła się.
- Ja jem pierwsze 15 kanapek! - zadeklarował Niall, również wchodząc do kuchni.
- Chciałbyś! - Jessica wytknęła mu język i wróciła do czytania czasopisma.
- Ja jestem bardziej głodny! - krzyknął Carlos, zdejmując baseballówkę z głowy.
- Hmm.. tapas? - Jessica wskazała na pudełko w rękach Carlosa, na co on skinął głową.
- Dziewczyny, idźcie się przebrać! - zawołała Katherine z salonu - Niedługo powinny się zjawić moje przyjaciółki!
Sama pani domu miała na sobie srebrną bluzkę zsuniętą z jednego ramienia i całą wyszytą błyszczącymi cekinami, krótkie postrzępione szorty oraz wysokie szare szpilki. Makijaż musiała jej zrobić Eleanor, bo Jessica przypomniała sobie, że kilka dni temu pożyczała od El właśnie taki cień, który teraz pokrywał powieki Katherine. Jej jasnobrązowe włosy były wyprostowane i lśniące.
- Lola, pogodziłaś się z El ? - spytała szeptem Jessica, gdy już znajdowały się na schodach.
- No coś Ty! Chętnie bym ją udusiła, ale starałam się być dla niej miła, żeby nie miała wyrzutów sumienia w związku ze zdradą Louisa! - oburzyła się przyjaciółka, lecz Jess, zauważając Eleanor nic już nie mogła powiedzieć. 
- Łaaał, jak Ty możesz chodzić na takich słupach telefonicznych! - zdziwiła się Jess, patrząc z przerażeniem, ale też z podziwem na bardzo, bardzo wysokie szpilki Eleanor.
- Może już niedługo nie będzie mogła - mruknęła złośliwie Lola, ale Eleanor zignorowała ją. Może to i lepiej.
- Jakoś wytrzymuję - uśmiechnęła się promiennie do Jess i spytała: - Fajne, no nie?
- Jasne - odparła dziewczyna i szybko skierowała się do swojego pokoju, ciągnąc za sobą Lolę.
- Co Ty tak nagle zaczęłaś ją lubić? - krzyknęła blondynka, gdy tylko zamknęły za sobą drzwi.
- Wcześniej też ją lubiłam - wzruszyła ramionami Jess i zabrała się za wyciągania z szafy swojej sukienki na imprezę.
- Nie rozumiesz, co ona mi zrobiła?! - wybuchnęła Lola, po czym dodała cichym spokojnym głosem: - Wydawało mi się, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką.
- Daj spokój. Moim zdaniem ona jest miła i ją lubię - oznajmiła Jessica, przewracając oczami. 
- Jeszcze się przekonasz - warknęła Lola, po czym wybiegła z pokoju. 
                  Jessica westchnęła ciężko i z rezygnacją usiadła na łóżku. Wiedziała, że przyjaciółka miewa swoje humory, ale tym razem wydawało jej się, że czymś ją zraniła. Odczytywała w pamięci wszystkie swoje wypowiedzi i analizowała powoli każde słowo. Czy była nielojalna wobec przyjaciółki? A może to Lola zachowywała się nie w porządku?


* Myślami Loli *

                    Wypadłam z pokoju, który dzieliłam z Jessicą i zaczęłam biec w pierwszym lepszym kierunku. Willa Katherine była tak wielka, że omal się tutaj nie zgubiłam. Weszłam do pomieszczenia, które było najbliżej i odetchnęłam z ulgą, że nikogo tam nie ma. Usiadłam na parapecie i oddałam się myślom...
                      Od pierwszego spotkania z Eleanor wiedziałam, że ona coś knuje. To, że jest fałszywa zauważyli już chyba wszyscy, którzy ją poznali. No, może oprócz Louisa, zaślepionego miłością do niej. Kiedy tylko zostawałyśmy sam na sam, ja i Eleanor, przestawała być dla mnie miła, a jej złośliwości często wyprowadzały mnie z równowagi. Tolerowałam tą dziewczynę, bo Danielle i Jessica ją lubiły. W sumie to miałam jakiś wybór? Chyba nie. Po niedawnym incydencie mam nadzieję, że chociaż Danielle i chłopaki przekonali się, jaka ona NAPRAWDĘ jest. Powoli zsunęłam się z parapetu o ciężkim krokiem skierowałam się do drzwi. Zatrzymałam się w pół kroku, słysząc głosy dobiegające z korytarza. Eleanor i Niall?! To, co ona mówiła dźwięczało w mojej głowie, ale i tak nie mogłam uwierzyć. Nagle wyparowały wszystkie zasady, które moja mama wmawiała mi, kiedy byłam mała. O szanowaniu czyjejś prywatności - nie podsłuchiwaniu, nie podglądaniu... Cichutko szarpnęłam za klamkę i uchyliłam nieco drzwi, by widzieć rozmawiającą dwójkę. Na szczęście stali już na końcu korytarza. Wsunęłam głowę w utworzoną szparę i zamieniłam się w słuch.
- Hihihihi - śmiech Eleanor działał na mnie jak płachta na byka, ale postanowiłam zachować spokój i ciszę, żeby ktoś nie odkrył, że podsłuchuję, bo jeżeli tym kimś byłaby Eleanor to już po mnie. - No jaaaasne... Hihihihi... Poczekam na Ciebie!... 
Myślałam tylko o tym, żeby nie dostać szału i żeby przypadkiem nie doszło do rękoczynu. Jednak to, co potem zobaczyłam, było o wiele gorsze niż ten idiotyczny śmiech czy ciągłe dotykanie ręki Nialla (który za każdym razem nieco się odsuwał, na szczęście). Eleanor wspięła się na palce, choć wcale nie było to potrzebne i pocałowała Nialla prosto w usta! Aż się cofnęłam. Z trzaskiem zatrzasnęłam za sobą drzwi i podbiegłam do okna.
                      Powiedzcie mi, że od tego wszystkiego mam halucynacje! Eleanor i Niall?! To się nie mogło dziać naprawdę! Ponownie usiadłam na parapecie i zaczęłam się dalej zastanawiać. Co Niall widzi w Eleanor?... Przecież trzeba być ślepym, żeby nie zauważyć, że jest zakochany w Jess. A co, jeżeli ona w nim też?! To mogłoby się wydawać logiczne i możliwe. Na wszelki wypadek postanowiłam trzymać buzię na kłódkę przed przyjaciółką.


* * *
beznadziejny rozdział, wiem - nie wyszedł mi :< trochę brak weny, ale postaram się dziś zacząć pisać kolejny i dodać może w poniedziałek.:> 
Niall i Eleanor = zaskoczenie ? 


Polubi ktoś moją stronę na facebooku? * KLIK TU *







              









 

4 komentarze:

  1. Ona i On ?
    Co ?
    Rozdział FAJNY, ba nawet SUPER, a nie BEZNADZIEJNY !
    Czekam na nn ;)
    Eii kiedy na GG ? Jeżeli tylko zechcesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział wcale nie beznadziejny. szczerze to niespodziewałam sie ze eleanor z niallem. hmmm moze byc ciekawie
    zapraszam do czytania 18 rozdziału
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Beznadziejny? o.O Ten początek jest genialny! Ej, ej, ej! Nie podoba mi się to, że El coś kręci z Niallem!Jestem ciekawa co zrobi z tym Lola xq czekam na kolejny ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall i Eleonor? Nie lubię Eleonor. Nie cierpię jej. Zniszczyła swój związek, Loli i jeszcze dobiera sie do niego?! Ja na miejscu Loli tak kopnęłabym tę żmiję w dupe, że nie usiadłaby przez dobre dwa tygodnie. No okej, jestem trochę wybuchowa, ale to przecież dużo by wyjaśniło. Poza tym, Eleonor strasznie, ale to masakrcznie mnie wkurza. Czekam na kolejny:)

    http://its-my-last-chance.blogspot.com/
    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń